Piękno jest w oku patrzącego.
|
Stare Polesie...
"Ładność", estetyka wyglądu, ocena powierzchowności - czy może być coś bardziej subiektywnego?
Zaplanowałem sobie na dziś pogadankę o architekturze Łodzi, o moich ulubionych stylach, plusach i minusach i do tego kilka ładnych fotek. Tak sobie jednak sądzę, że wolę przytrzymać się tonu jaki nadaje tytuł mojego cyklu i, wbrew zasadom, napisać kilka zdań o poczuciu estetyki Łodzi.
|
|
Sielankowa niedziela na placu Dąbrowskiego.
Panowie wpiszcie sobie teraz w wyszukiwarkę hasło "piękna kobieta". Panie - uczyńcie podobnie z hasłem "przystojny mężczyzna". Popatrzcie sobie na zdjęcia jakie Wam "wyskoczą" i zastanówcie się ile z osób na tych zdjęciach rzeczywiście Wam się podoba. Niektórym pewnie wszystko, niektórym tylko kilka, a niektórzy, jak ja, uznają, że co będą się gapić na fotki, skoro piękno jest tuż obok nich :).
|
|
|
Za Teatrem Wielkim.
Nieważne co tam sobie wypatrzycie i wywnioskujecie, ja jestem pewien jednego - oglądając te zdjęcia, czy cokolwiek innego zawsze znajdziecie coś co Was zachwyci i zawsze znajdziecie coś co wywoła w Was reakcję "eee, że co? Przecież to jest brzydkie...".
|
|
Rynek Bałucki.
Śmiesznie to brzmi, ale po prostu spodoba Wam się to co ma się spodobać, kropka.
Tak właśnie jest z Łodzią. Dlatego rozumiem wszystkie negatywne głosy na temat mojego miasta. Żeby docenić jej urok trzeba mieć odpowiednie, inne zdaje się, od stereotypowego, poczucie pojmowania piękna.
|
|
Bałuty.
Jak jest w moim przypadku? Pozwolę sobie przywołać scenę z filmu "Midnight in Paris". Adriana pyta Gila, która z prostytutek mu się podoba. On odpowiada, że wszystkie, że po prostu lubi taką wyuzdaną, bezpruderyjną, trochę brudną estetykę.
Tak właśnie postrzegam Łódź, jej kamienice, ulice i pejzaże. Jak prostytutkę. Jest w tym mieście coś niegrzecznie seksownego, coś co straszliwie działa mi na wyobraźnię, pobudza jej najgłębsze miejsca, te pełne mrocznych instynktów.
|
|
Do kupienia atrakcyjny budynek przy Wólczańskiej :)
Łódź, jak kurtyzana zachęcająca do swoich usług, gdzieś w bocznej uliczce, po prostu kusi. Puste ściany kamienic przypominają odsłonięte długie nogi, przez które wzrok ucieka znacznie wyżej, tam gdzie nie powinien. W przybrudzone okna i bramy, które niczym dwoje bezczelnie spoglądających oczu, pobudzają pytania "co kryje się za wami? Co jest w środku?". Czy to obdrapane fasady, czy pięknie wyremontowane zdobienia, wszystkie zdają się przypominać tandetne czerwone szpilki, lukrowe, różowe topy i nalakierowane fryzury.
|
|
Cukierkowy szpital Barlickiego
Nie każdy to lubi, nie każdemu się to podoba. Dlatego niektórzy wolą "ugłaskane" miasta, z grzecznie uporządkowanym układem, wyremontowanymi fasadami cudownych pałaców i szerokimi, oświetlonymi arteriami.
Ja wolę spędzić noc gapiąc się z piwnego ogródka na opuszczony gmach "Siemensa", zaglądać w ciemne bramy i nieśmiało rzucać okiem na drewniane klatki schodowe chojeńskich kamienic.
|
|
I znów Bałucki Rynek. |
|
Średniowieczne ślady Starego Miasta... |
|
Estetyczny misz-masz, czyli Plac Wolności. |
|
Piękniejcie nam kamienice, piękniejcie! |
|
Modernistyczna Narutowicza. |
|
"SEPEC" |
|
Ania, nie świruj, bo policja już idzie! |
|
Ach te okna, ach te linie, ach te podziały... |
|
Wyjątkowe podwórko... |
|
...wyjątkowej kamienicy. Szkoda patrzeć na kłódkę i mur w oknach dawnego domu... |
|
Gotyk w łódzkim wydaniu! |
|
Ładne? Mnie się na swój sposób podoba. |
|
Elegancka, ale fikuśna. |
|
Puste, zagadkowe, fascynujące... |
|
Pozdrawiam serdecznie! :) |
|
Warto kupić? Bo chyba nadal na sprzedaż? |
|
Łódź bajkowa :). |
|
Smutne, posępne, funkcjonalne. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz